czwartek, 11 listopada 2010

Wielka 4

Wiek XVII, prowincja francuska, która wypowiedziała 20 lat temu niepodległość. Co więc stało się 20 lat temu i czemu postanowiono walczyć o niepodległość w bitwie z mocarstwem? Otóż silne społeczeństwo miało dość absolutyzmu dyktowanego odgórnie. Zaraz po zwycięstwie utworzono nowy rząd, a pierwszym konsulem został jeden z czterech muszkieterów, który utworzył swoje stronnictwo pod herbem X. Reszta z "wielkiej" czwórki ogłosiła po kolei utworzenie stronnictwa Y, Z i K. Mieli tak silne poparcie prowincji (narodu), że nie było szansy na kolejną rewolucje. Zaraz po objęciu rządów wprowadzono szereg reform i przemianowano państwo absolutne na Republikę. Jednak szybko społeczeństwo zniechęciło się do władzy i wprowadzono kolejnego z muszkieterów...


Muszkieterowie się zmieniali: jeden po drugim, a kiedy nie cieszyli się już poparciem, zmieniali nazwę - i nadal byli popierani. Mieli w rękach szable, berło, a także wszystkie możliwości manipulacji ludem, jakie tylko stworzyła ówczesna cywilizacja. Podczas tych 20 lat, powiększał się dług publiczny,szerzyła korupcja. Nakładano nowe zakazy i nakazy, które tylko uniemożliwiały rozwój państwa. Obiecywano nową Anglię, podbicia kolonialne, ekspansje w Europie, jednak każdy człowiek, poza układem, odporny na manipulacje dobrze wiedział, że to jest nie możliwe, ponieważ Naród tej biednej prowincji musi corocznie spłacać dług, który dzielni muszkieterowie zaciągnęli od innych państw. Sytuacja stawała się dramatyczna podczas gdy po 15 latach konsulem został muszkieter ze stronnictwa X, jednak on nie przejmował się tym, ponieważ scenariusz bankructwa jaki zdarzył się kilka miesięcy wcześniej w państwie 1, im nie groził w ciągu najbliższych 5-10 lat, czyli stronnictwo X na pewno nie będzie już wtedy rządzić.

Pytanie, czy społeczeństwo tej prowincji było głupie? Oczywiście, że nie. Było podatne na manipulacje, wpajano im, że wszystko jest w porządku ,a oni na oślep wybierali kolejnego muszkietera. Najśmieszniejszym wyborem był muszkieter K, który kiedyś należał do stronnictwa Francuskiego, muszkieter Z mógł być ze wszystkimi w koalicji a muszkieterowie X i Y tylko na siebie donosili, żeby "wyrwać" z państwa jak najwięcej.

Zaczęły się rozłamy od partii, początkowo zapowiadano wielkie poparcie, jednak całe państwo w rękach jednego ugrupowania dawało możliwość takiego wpływu na społeczeństwo, że nowo powstałe ugrupowanie nie miało najmniejszych szans na więcej niż 1% poparcia ludzi mniej podatnych na manipulacje. Był też, kandydat niezależny, skrajnie liberalny i bez skłonności do ustępstw. Kiedyś był w jednej drużynie z muszkieterem X, ale po kilku nieudanych próbach wprowadzenia, według niego potrzebnych reform, nie dostał większego poparcia ze strony rządu i odszedł z partii. Od 20 lat próbuje dojść do władzy na każdym szczeblu wyborczym, to mu się nie udaję, jedyna nadzieja w młodym społeczeństwie tego państwa, które ma dość układów i kaleczenia ich narodowości. To państwo potrzebuje zmian, które na razie nie są możliwe.


P.S Proszę o poprawną interpretację, to nie jest tylko wymyślona historyjka.

5 komentarzy:

  1. Państwo, takie jak to, potrzebuje zmian. Jak wiadomo to inicjują rewolucje. A czy w tym przypadku mamy do czynienia z kimś takim? Są owszem, ale to tylko 'jednostki'. Brak osobowości najczęściej (lub jeśli jest to spaczona) lub przy dalszym rozwoju 'niepowodzenia'
    Kandydat niezależny, wymieniony w tekście. Oczywiście wiemy o kim mówimy. Ostatnio poparł marsz neonazistów. Bardzo go cenię w sprawach gospodarczych, ale w innych sferach się błaźni. Cóż, wszyscy siebie warci...

    OdpowiedzUsuń
  2. Idea neonazizmu jest sama w sobie głupia i nienowoczesna, już ktoś kiedyś wpadł na ten pomysł, a "sam wiesz kto" nie poparł neonazizmu, tylko ruch społeczny. Również warto zauważyć, kto tłumi te wystąpienia - czerwona strona.

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm liberalna, rzekłbym - wcale jej nie gloryfikuję, ale przyłączenie się ideowo, do takiego ruchu, który tchnie intelektualnym zapóźnieniem (zeby tylko), jest uwłaczające - jego światopoglądowi, inteligencji etc
    Ja jak wiesz jestem prawicowy, ale jak widzę takie coś to mi się niedobrze robi
    Zamiast tego marszu mogli by palić na stosie książki i inne teksty kultury - co już robili (entartete kunst)
    Jeżeli się pod tym podpisuje to gratuluje...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiadomo, że nie wszystko można od tak poprzeć i mnie się również nie podobają tego typu deklaracje, jednak walka za swoje idee jest w moich oczach dobrze postrzegana. Nie wiem dokładnie, co ma znaczyć to poparcie i na jakich przemyśleniach tego Pana zostały oparte. Mamy jednak tutaj do czynienia z niepokojącym zjawiskiem, co przyprawia mnie o obawy, ponieważ zaczyna się niebezpieczny proces tak zwanej "kampanii za wszelką cenę", co może się skończyć zakończeniem przygody politycznej jedynego rzeczownego kandydata

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, to niepokojące...
    Bardzo ładny koncept opowiadania poza tym
    tak dalej!

    OdpowiedzUsuń