Bardzo znane hasło wyborcze obecnego premiera Polski brzmiało: "W Polsce zbuduję drugą Irlandię!". Minęło już sporo czasu od wypowiedzianych słów a cudu gospodarczego niestety nie widać. Właściwie już nie długo zostaną rozpisane nowe wybory parlamentarne, w których oczywiście murowanym faworytem będzie Platforma Obywatelska, patrząc na pogłębiający się kryzys Prawa i Sprawiedliwości. Można nawet przypuszczać, że po nowych wyborach PO dostanie większość w sejmie, a wtedy Donald Tusk zostanie monarchą w naszym kraju.
Nadzieja Polski będzie spoczywać tylko w jednym wizerunku Polski. Tylko czy przez ostatnie 3,5 roku coś się w Polsce zmieniło na lepsze? Czy właściwie możemy zawdzięczać cokolwiek drużynie pana Donalda Tuska? Niestety nie, a wręcz przeciwnie. Polski deficyt budżetowy sięga prawie 800 mld złotych, ale rząd nawet nie raczy wspomnieć o tej katastrofalnej sumie, która jest właściwie nie do zredukowania i przewyższa PKB o ponad 100%. Oznacza to jedynie, że w niedługim okresie może powtórzyć się w naszym kraju scenariusz Grecji. Niestety propaganda medialna nie wspomina prawie w ogóle o naszym długu publicznym, bagatelizując problem, właściwie do zdania "Przecież każdy kraj jest zadłużony". Grecja wcale nie miała, aż tak wysokiego długu, więc możemy jedynie podejrzewać, że stąpamy po cienkiej linie. W Europie najbardziej zadłużone są Włochy, tylko że mają PKB wyższe od Polski kilkukrotnie.
Zaprzątanie nam głowy głupotami o zielonej wyspie jest bezsensowne, bo to jest mały sukces, który może nam się zawalić w oka mgnieniu, jeżeli zadłużenie kraju nie zostanie zmniejszone. Niestety nie wszyscy o tym wiedzą, ale nawet na logikę ile razy w telewizji została przekazana informacja o zielonej wyspie, a ile razy o długu publicznym? Odpowiedź nasuwa się sama problem jest bagatelizowany!
Dlaczego właściwie dążymy do Irlandii? Irlandia to farsa w 2009 roku ich deficyt wzrósł o ponad 14%, lata którymi mogli się poszczycić już minęły. Niestety nie będziemy Irlandią z lat 2005-2008, ponieważ dług, co jest logiczne trzeba spłacać, a nas na sukces i spłacanie nie stać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz